W roku 2008, nastapił upadek gospodarki światowej. Cały świat został pochłonięty kryzysem ekonomicznym. Proces ten nastepował w różnych odstępach czasowych w zależności od danego kraju. Jego skutki odczuwalne są po dzień dzisiejszy i najprawdopodobniej będą jeszcze dawać się we znaki podczas kolejnych 2-3 lat. Kryzys ekonomiczny dotknął niemalże wszystkich obaszarow gospodarek państwowych. Od produkcji poprzez usługi (BTP), rynki konsumenckie aż po rynki finansowe.
W roku 2008, nastapił upadek gospodarki światowej. Cały świat został pochłonięty kryzysem ekonomicznym. Proces ten nastepował w różnych odstępach czasowych w zależności od danego kraju. Jego skutki odczuwalne są po dzień dzisiejszy i najprawdopodobniej będą jeszcze dawać się we znaki podczas kolejnych 2-3 lat.
Kryzys ekonomiczny dotknął niemalże wszystkich obaszarow gospodarek państwowych. Od produkcji poprzez usługi (BTP), rynki konsumenckie aż po rynki finansowe.
W tabeli znajdującej się poniżej ujęty został dobrobyt gospodarek światowych na przełomie 3 lat w postaci stopy wzrostu PKB w poszczególnych miejscach na ziemi. Łatwo można zauważyć, iż gospodarka światowa na przełomie roku 2007/2008 uległa spowolnieniu by wpaść w całkowitą recesję rok później w 2007/2008.
Francja, nie obeszła się bez problemów spowodowanych kryzysem gospodarczym. Między rokiem 2006 i 2008 jej PKB spadł z 2,2% do 0,4%. Działalność przedsiebiorstw w roku 2008 we Francji, we wszystkich praktycznie sektorach gospodarki, uległa znacznemu spowolnieniu a niektóre z nich zmuszone były zamknąc ich biznes. Poniższy wykres ukazuje zmiany w poszczególnych obszarach gospodarki francuskiej na skutek załamania kryzysowego. Zmiany te jak można zauwazyc, sa bardzo niekorzystne, tak na przelomie roku 2007/2008 jak podczas calego roku 2008.
Usługi, które miały znaczny udział w całkowitej wartosci dodanej w roku 2008 pomniejszyły go dość znacznie, jednakże nadal pozostały na relatywnie wysokim poziomie w stosunku do innych dziedzin takich jak np.: produkcja, która w 2008 spadła ponizej -0,2% oraz przemysl konstruckyjny (budownictwo), który zbliżył się do granicy 0,02%.
Sektor budowlany od roku 2004 rozwijał się dość dynamicznie ze średnim rocznym wzrostem około 4,5%. Było to spowodowane silnymi inwestycjami ze strony gospodarstw domowych. Ludzie korzystali z relatywnie niskiego oprocentowania kredytów, wyprzedzając również wzrost cen nieruchomości oraz korzystając z przychylnych ulg podatkowych od dokonanych inwestycji.
Główne elementy, które pomgły, w zdecydowanej mierze, w podjęciu decyzji o inwestowaniu w budownictwo i nieruchomości to m.in.: dyspozycyjność pomocy finansowych dla osób wynajmujących mieszkania w celu ich renowacji, a od połowy roku 2007 udostępnione zostały kredyty mieszkaniowe o częściowo zmniejszonym oprocentowaniu.
Sytuacja zmieniła się kompletnie na negatywną z początkiem roku 2008 z uwagi na, z jednej strony warunki przyznawania kredytów, które to zaostrzyły się diametralnie, z uwagi na ryzyko finansowe koszt każdego kredytu znacznie się podniósł, z drugiej strony, po kilku latach silnego wzrostu gospodarczego i wyprzedzania wzrostu cen, ceny w sektorze nieruchomości spadły. Dla firm budowlanych i renowacyjnych, w konsekwencji cieżkie stało się pozyskiwanie projektów do realizacji, które przynosiłyby zysk. Administracje publiczne, których inwestycje w przemysł budowlany w roku 2007 nieznacznie wzrosły, były również zmuszone do zaprzestania robót w zakresie renowacji. Podobny efekt można zauważyc dość często po wyborach parlamentarnych; przed głosowaniem, projektów i obietnic jest wiele, po głosowaniu już znacznie mniej. Tylko nieliczne stają się realne i są wdrażane w życie.
Na skutek nie przychylnych zmian ekonomicznych w gospodarce francuskiej, inwestycje w przemysł konstrukcyjny, przedsiebiorstw nie finansowych, spadły, ale ich roczny wzrost % utrzymał się na poziomie dodatnim (+ 3,7 % w 2008, po +9% wzroście w roku 2007). W rezultacie, produkcja konstrukcji na rynku francuskim w roku 2008 uległa praktycznie stagnacji pomimo jej + 5,4% wzrostu w roku 2007.
Rok 2010 nie napawa optymizmem przedsiębiorstw z sektora budowlanego i robot publicznych. Są one raczej zamartwione i zawiedzione bieżącą sytuacją na tym rynku. Sektor, który liczy 1,3 mln osób, jeśli chodzi o stopę zatrudnienia, przeszedł kryzys ekonomiczny bez większych zwolnień masowych, w szczególności biorąc pod uwagę spadek działalności w tej dziedzinie o 8,2% w pierwszych dziewięciu miesiącach roku 2009.W ciężkich chwilach udało dokonać się rzeczy nie łatwej, tj. zachować w dużej części miejsca pracy bez radykalnych zwolnień i redukcji kadry pracowniczej z tej branży.
Narodowa Federacja Robot Publicznych (FNTP) przewiduje delikatną stabilizację na rok 2010, a w najgorszym przypadku mały spadek w wielkości ok. 0,5% tj. 38 mld € w obrotach firm z sektora robot publicznych. Natomiast we wcześniejszych przewidywaniach liczyła ona na odwrót sytuacji o 180° i silny wzrost zamówień i być może większe zatrudnienie. Rzeczywistość okazała się nieco bardziej surowa niż same prognozy.
W roku 2009 członkowie tej Federacji postawili sobie jeden cel tj. ochronę miejsc pracy. By przetrwać tę sytuację jak również zdobyć nowych zleceniodawców przedsiębiorstwa obniżyły, od 20% do 40%, ceny swoich usług co spowodowało wojnę na rynku usług budowlanych. Postępowanie takie w długim okresie nie jest niestety dobrym rozwiązaniem i może prowadzić do zagrożenia płynności finansowej firm, które w celu utrzymania się na rynku i przetrwania niełatwej sytuacji wybrały strategię niskich cen.
Przedsiębiorcy z sektora budowlanego zapytani w grudniu 2009 w specjalnej ankiecie przeprowadzonej przez Instytut Narodowy ds. Statystyk i Badan Rynku (INSEE) co sądzą na temat obecnej sytuacji w ich sektorze, odpowiedzieli , iż spadek działalności zapewne będzie kontynuował jeszcze przez kilka następnych miesięcy. Według tej samej ankiety wskaźnik syntetyczny działalności biznesowej w sektorze budowlanym utrzymuje się obecnie na poziomie 93 w długim okresie w skali 100. Co więcej, osoby które odpowiedziały na pytania postawione w ankiecie potwierdzają, iż w ostatnich miesiącach spadek zatrudnienia kontynuuje w niezmiennym rytmie i powinien zmienić kurs na przeciwny w pierwszych trzech miesiącach roku 2010.
Kamil BLAZYCZEK
CCIPF